top of page

Zbawienie Jezusa

Jak to było z tym zbawieniem i kto kogo zbawił? Ci co zabili Jezusa zbawili go od samych siebie, bo już więcej ich na oczy nie oglądał będąc martwym (co więcej nie zmartwychwstał, gadać, że zmartwychwstał oznacza być zarażonym już wirusem zombie...). Jezus nikogo nie zbawił swoją śmiercią, tylko was oszczędził, takimi złymi i zyebanymi jakimi zawsze byliście. On mówił coś takiego: jesteśmy dziećmi bożymi, a więc nie tak łatwo nas stworzyć (i to okazuje się prawdą, to były miliony lat ewolucji i dalej w kosmos można tak sięgać), ale łatwo zniszczyć i cierpimy. Dlatego Jezus chciał żebyśmy się nie krzywdzili bez sensu i zabijali. Czyli, że wartość ludzkiego życia jako dziecięcia bożego jest bezcenna... Także on nie umarł, żeby zmazać grzechy. Żadnego grzechu nie zmazał i nikogo nie zaprowadził do królestwa niebieskiego, ten człowiek po prostu was oszczędził, pozostawił was takimi jak jesteście i utwierdził w przekonaniu, że możecie dalej być źli i niedoskonali. Mówiąc obrazowo: "Ojcze wybacz im albowiem nie wiedzą co czynią"... no to można dalej nie wiedzieć co się czyni, według doktryny chrześcijańskiej, wystarczy się korzyć i cierpieć na własną grzeszność. Wy zrobiliście z niego "gwiazdę" i cały świat żeście poyebali, wy dobrzy chrześcijanie... Jakoś też nie widać tak wielkiej poprawy moralnej ludzkości od czasu jego zgonu 2000 lat temu! I jeszcze dodam, że będąc w stanie agonii krzyżowej, mógł raczej zapytać swego boga (zamiast: ojcze dlaczego mnie opuściłeś?): ojcze dlaczego "człowieczeństwem" mnie obdarzyłeś? Każdy zadowolony kartofel to cierń na jego koronie. Podobnych jemu było wielu i zawsze w ten czy inny sposób byli zabici, czy wystawieni na ostracyzm (mam na myśli jednostki, u których postęp moralny nastąpił, wyprzedzając ogół, dajmy na to Sokratesa, Ghandiego, Martina Luter King etc.) czy represjonowani przez "małych ludzi". Jezus akurat jakimś trafem stał się najsławniejszym. Niech spoczywa w pokoju ten poczciwina.


Idąc mizantropijnym torem tych myśli. O prostym i niewinnym ludzie też ciężko mówić, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy dziwnie ten lud pachnie rozkapryszonym egoizmem. Każdy jest ponad każdym. Łatwo to dostrzec na przykładzie Internetu, jak ludzie kochają skrycie bliźnich. Na ulicy jeszcze mówią "dzień dobry"... Jak na psychopatów i dobrych katolików przystało.


Jak kiedyś powiedziałem, rzeczywistość jest na opak. Ciemnota to światło, i słońce zgasło. Ci którzy nieśli jeszcze w sobie światło, tak naprawdę nie tolerowali ciemnoty stada ludzi. Ludzi pozbawionych podmiotowości do stadium niewolniczego wręcz. Przebiegłych, aż do stadium plugawości.

Ludzi, którzy nigdzie nie idąc... idą donikąd. Ta sama ciemnota ludzka później krzyżowała tych co nieśli kaganek ze światłem niby ich ubóstwiając. Ostatni będą pierwszymi. Tak samo było z Jezusem który wypowiedział te ostatnie słowa. A jeśli Jezus był tak naprawdę krypto-mizantropem...!


W końcu go żeście ukrzyżowali z samym bogiem i prawdą na dokładkę. Jezus dał ludziom dar którego oni nie umieli przyjąć przez 2000 lat. Mówił o wartości ich życia, które jest częścią piękna i światła natury. To piękno i światło natury jednak dla człowieka jest zbyt piękne, więc stało się dla niego zbytkiem i oślepł na nie (niszcząc przy okazji życie na planecie). Najważniejsze dla ludzi stało się jednak w tym darze ich własne życie po śmierci w czym tkwiła pomyłka Jezusa. Wyzbyli się tak odpowiedzialności za bezkrólewie ziemskie.

Transcendentny bóg przyjmujący dusze po śmierci ciała na swoje łono jest domysłem i na 99 i dalej nieskończony ciąg dziewiątek po przecinku, procent, domysłem fałszywym. Wynika to z tego jak świat jest "zbudowany", o tym piszę w innych "Przypowieściach". W ten oto sposób (który nie jest sposobem jedynym) autentyczny bóg-czyli natura, został/a złożony/a w ofierze na ołtarzu słabości człowieka. To o tym pewnie, przede wszystkim, mówił Nietzsche, gdy mówił, że bóg umarł.


Niech to będą dla was elektrowstrząsy, ale będą tacy co i tak powiedzą, że deszcz pada, niczym zindoktrynowane zombie (przez społeczeństwo, kościół oraz media).


filozofia Jezusa, jak ją widzę... w skrócie. Czyli "Jezusowy przyśpiew":






0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

UNIO MISTICA

bottom of page