



Kozmo



prędzej zrozumie martwa przestrzeń
niż "żywi" ludzie
i tylko paradoksalni wiedzą...
i wolność jest ledwie dostrzegalna
co mi pozostaje jak erdolić "rzeczywistość"
tak żeby zabolało...
HEJKUM KEJKUM!
SALAM ALEJKUM!
Z pozoru jestem sobie plastyk (grafik, rysownik, rzeźbiarz, malarz, fotograf telefonem i "piosenkarz"). Otóż dlaczego z pozoru... Zacznę od tego, że trzeba zwiedzać tę stroną z moją twórczością filozoficzną i twórczością w ogóle (nie jest przeznaczona na tzw. urządzenia mobilne...). Tak filozofia jako twórczość, czyli klin prawdy w przekłamaną rzeczywistość. Nie jest to coś na zasadzie piękno, dobro i ogród Greków, ani pitu pitu każdy "filozofować" może. Wyraźny wpływ Nietzschego. Jest klarownie, jednoznacznie napisana, czy zrobiona, na ile się dało. Często ludzie myślą, gdy staram się mówić obiektywnie, o szaleństwie jakim jest mądrość, filozofia, czy jak to nazwać, że jestem arogancki i chcę koniecznie ich obrazić, a ja jestem po prostu... Widocznie prawda obraża, gdyż ona też jest po prostu. Mi nie o to chodzi (obrażanie), bo co po tym? Chodzi, o to, żeby coś zmienić w Twojej głowie i postrzeganiu... Rzeczywistość dzieli się na świat, który nas powołał do życia i świat, który zbudowali sobie ludzie uśredniając wszystko i to uśrednienie nas zabije i zabierze... Inna rzeczywistość, że świat-dom człowieka, w ciągu mojego życia zmienił się ze średniego, na poniżej poziomu bycia znośnym. Ja stoję w obronie świata, który nas powołał, który zwę naturą czy bogiem... To tak w dużym skrócie. Jeszcze raz podkreślam: TRZEBA zwiedzać...
Ta strona to trzy podsumowania:
Podsumowanie świata w całości (część nazwijmy to filozoficzna-przypowieści)
Podsumowanie mojej twórczości
Podsumowanie mojego życia...
Jeśli już zwiedzisz tę stronę śmiem mieć pewność, że się zdziwisz... I to bardzo....
Jestem autorem prawie wszystkiego na tej stronie internetowej łącznie z samą stroną. Najistotniejsza jest część kryjąca się w dziale: przypowieści, czyli filozofia w formie "bloga". "Przemyślenia i odczucia tam zawarte są poukładane nieprzypadkowo i jak to się mówi: po kolei. Blog zawiera ilustracje tzw. multimedialne. Dział: galeria to moje prace, mówiąc górnolotnie, artystyczne: rysunek, grafika, rzeźba i malarstwo i fotografia, moich dźwięków można uświadczyć tylko jako ilustracje do przypowieści.
Kilka słów wstępu od kozmo-filzofii:
Jako jeden człowiek myślę, że najwięcej co mogę zrobić w życiu, to zadziałać na innych jako „budzik filozoficzny". Internet to bardzo dobre medium do tego celu... Od razu zaznaczam, że temu dziełu bliżej jest do podpalania (z racji, że jest, w największej mierze, konfrontacją ze strasznymi aspektami rzeczywistości, branej w całości) niż budowania. Śmiem jednak sądzić, że i tak jest wartościowe i może przysporzyć też czegoś pozytywnego... A może świat jest tak okropny, że najlepsze co można dla niego zrobić to go podpalić? Oczywiście wynika to na pewno ze specyfiki autora, czyli mnie, ale niechybnie ze specyfiki świata, również. Owo dzieło przeznaczone jest dla ludzi dorosłych i na tyle dojrzałych by widzieć oczami dziecka, czyli wolnych. Choć piszę to, jak Nietzsche, ze świadomością jak bardzo ono jest "dla wszystkich i dla nikogo"... Oprócz Nietzschego będą się w tym eseju, przewijać wpływy innych autorów i osobowości (które zaadoptowałem jako prawdziwe). Każda z ilustracji to niejako oddzielna "przypowieść".
Dałem tutaj z siebie wszystko. Aby skończyć ten wstęp, wrócę jeszcze do aspektu podpalania, otóż może dla ogółu ludzkości (mam na myśli tutaj głównie wyznawców "poglądu" chrześcijańskiego) nie liczy się praw-da, ale użyteczność dla życia, którą ten ogół nazywa prawdą. Po co bowiem sięgać głębiej i tym samym podpalać łąkę, zasianą dla "bożych owiec"? Otóż moim zdaniem ta łąka to droga donikąd. Dlatego poniższy esej to przede wszystkim ostrzeżenie i eksperyment. Moje poglądy są bardzo dołujące, ale realne i nie możemy sobie wybrać innej rzeczywistości, ani np. życia w innych czasach czy na innej planecie. Co do czasu i miejsca, w którym się znajdujemy: często myślimy o czasach przeszłych jako strasznych, trudnych i szalonych, a jeśli, w jakimś sensie, żyjemy w czasach (duchowo...) najstraszniejszych, najszaleńszych i najtrudniejszych rozstrzygających, czy wygra nasza podmiotowość, czy coś innego, jak morze chaosu i nasze poddaństwo (przykładowo niewolnictwa wobec religii i jej tzw. "boga"). Jeśli wszystko cośmy zbudowali to wieża Babel. Na koniec napiszę jeszcze, że nie jestem bogiem, ale sądzę, że wiem jak ten (bezosobowy) czart działa! Chcę być usłyszany, wysłuchany, zrozumiany i odczuty.
Jestem Kozmo, mam 37 lat na karku i na plecach... Jak ktoś chce się ze mną skontaktować, np. chciałby żeby mu/jej coś zmalować to niech pisze na maila (jest podany w stopce, na samym dole strony).
Pozdrawiam!
