O tym jak to profesory idą na tory...
- kozmokosma
- 20 sty 2023
- 1 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 2 cze
Rzucam profesory przed wieprze:
Czy mózg ludzki wyewoluował w zbyt przerośniętą formę i ona go zgubi (cywilizacja zje się sama i będzie Armagedon). A może nadwrażliwy mózg profesorski to zbyt ciężkie jarzmo, jak przerośnięte poroże pierwotnego jelenia, które doprowadziło do jego wymarcia... Czy zatem profesory umierają na profesorstwo? Może profesory wymrą pierwsi... Reszta ludzkości z głupoty. Ja jeszcze nie zdecydowałem na co mam umrzeć. W ogóle uprawiam sztukę umierania w tępie 0 na godzinę. Będąc urodzonym w głupim świecie, chciałoby się chociaż mądrze umrzeć.
Ars moriendi-ars vivendi:
Cóż, zwierzęta nie mają egzystencjalnych rozterek... Choć nauczono goryla, że umrze pokazując zdjęcia urodzonych i zmarłych małp. W skrócie goryl ów odpowiedział na to w języku migowym, że życie to okrutny żart-drwina. Ja miałem tak samo jako 3 letnie dziecko (notabene mówi się, że goryl ma zdolności intelektualne porównywalne z 3 letnim dzieckiem). Tak! Człowiek to najbardziej cierpiące ze wszystkich zwierząt, przynajmniej zdolne do największego cierpienia (dlatego też najbardziej podnieca ludzi torturowanie właśnie ludzi... Gdyż człowiek to też najokrutniejsze zwierzę, pomyśl o obozach koncentracyjnych... i gdyby bóg istniał to też musiałby by być okrutny... Tak często jestem manicheistą i antynatalistą z racji tego, że lepiej się nie rodzić, gdyż to niesie ze sobą zbyt dużo cierpienia). Trzeba umieć się i do takich rzeczy przyznawać.
TRZEBA TEŻ MIEĆ DYSTANS... TRZEBA A NAWET "TREBA".
Trzeba mieć też Empatię, ale ludzie nie wiedzą co to jest. O tym jest ostatnie wideo, w tym rozdziale zwanym przypowieścią.
Komentarze