O politykach i mizantropolsce
- kozmokosma
- 20 sty 2023
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 21 paź 2024
Jak każdy obywatel, będę tu zrzucał ścieki na polityków. Ale zrobię to po filozoficznemu i po błazeńskowkurwrzonemu. Wszyscy są „nieprzekupni”, tylko że coraz bardziej pieniądzoholicy, sądy są „sprawiedliwe”, system społeczny wprowadza „ład i porządek”, którego „pilnuje” policja. Władcom zaś PRZEWAŻNIE WYŁĄCZNIE chodzi o władzę, nie o poddanych… Społeczeństwo i media produkują bardzo małe rozumki. Nie miej takiego rozumku Czytelniku!
Teraz kilka słów o miznatropolsce:
Polityka PiS i P.O.. Neoliberalizm i liberalizm, które reprezentują to w gruncie rzeczy to samo, czyli machina do przemiału ludzi, którą napędza wolny rynek niedążący wcale do wyrównania nierówności społecznych a ich wzrostu. To "prawo dżungli" przenosi się na inne dziedziny życia (stosunki społeczne i prywatne, miarą człowieka staje się kapitał jakim on jest i ile może zarobić, to stanowi o jego wartości, jest to oczywiście wartość sztuczna, tracisz pieniądze już nikt ci nie zrobi więcej laski) i na usługi zdrowotne też, bo nie służbę… i jej prywatyzację (sam Kaczyński powiedział, że jak chcesz dokonać aborcji to możesz wyjechać do innego kraju, zatem musi cię być stać, nie mówiąc tym jaka to jest logika i oczywiście nie będziesz wtedy już „prawdziwą matką-polką”). Ta leży i „kwiczy” i ludzie umierają na kowid. Ale o tym politycy milczą, odwracają frustrację i kanalizują gniew na zmianę w konstytucji o zakazie aborcji i mówią o zagrożeniu ze strony kinder metalu yyy to znaczy młodzieży lgbt. W każdym razie obie partie zgadzają się co do tego, że nie można inaczej i jak ktoś nie radzi sobie na wolnym rynku to chodzi o to żeby go wtłoczyć w tę machinę i żeby ewentualnie nie umarł z głodu (np. bardzo niski i ciężki do uzyskania zasiłek dla bezrobotnych.) Pis jedynie lansuje się na partię pro-socjalną (500+ dostają zarówno ci co mają za mało jak i ci co mają za dużo…). Idąc dalej dyskurs elektoratu pis i po, to zasłona na to o czym napisałem, którą mamią politycy. Sprowadza się do „konfliktu światopoglądowego” młodzi, pro-europejscy, kontra konserwatywni, prości słuchacze disko polo. I to jest na wierzchu, czyli nie ważne jak coś działa, tylko czym jest przykryte. Ikar ważniejszy od Dedala, jak zawsze… Reasumując politycy to mafia, mająca destruktywny wpływ na wielu, wielu ludzi, podobnie kościół (machinacje i pieniądze za nim stoją). Co do kościoła to wielu mu wierzy, mi to przypomina stosunek płciowy wiernych z księżmi i na odwrót, kółko wzajemnej adoracji mówiąc inaczej, ale oczywiście ojciec rydzyk tutaj dyma… To ponury system, który cię przeżuwa i trawi powoli, albo szybko, jeśli jesteś mu nieprzydatny. On jeszcze chce hodować twoje dzieci i prać im mózg „tradycją katolicką”. Dlaczego tak mało dumni jesteście z dorobku polskiej kultury, pięknej tradycji przedchrześcijańskiej, czy nawet samego języka?
Na koniec dwie myśli "luzem":
Ludzie dzielą się na różne ugrupowania i frakcje, ale tak na prawdę tak bardzo nie różnią się między sobą jakby chcieli. Inna rzecz, że mamy np. ejdżyzm, rasizm, kobiecizm itd. a co z dziecizmem?
policja mówi za siebie:
postawa obywatelska:
neonaziści mówią za siebie:
Comentarios