top of page

O kościołach

SÄ… to nagrobki boga...


Są to też teatry, w których gra się reczitale zabobonów i hipokryzji, czy wypaczenia i strachu przed ludzką seksualnością itd. Czy naprawdę, zatem nie można by w nich grać ciekawszych przedstawień? Np. czegoś na kształt greckiej tragedii ku czci nietzscheańskiego Dionizosa (patrz przypowieść: "Incipit Tragoedia"), albo spektaklów na cześć Natury ludzkiej i piękna Przyrody zaklętych w cykl odradzania i obumierania... (patrz przypowieść: "W kole ciągłej przemiany"). W końcu, przecież, tak naprawdę, to wiele nabożeństw ma schrystianizowane korzenie pogańskie (patrz, chociażby, przypowieść: "O pogaństwie i chrześcijaństwie"), do takiej stokroć naturalniejszej i niewinnej tradycji można by przecież i w dzisiejszych czasach wrócić. Można by. Czyż nie? A jeśli człowiek i społeczeństwa i świat są tak zdegenerowane, że nie poradzą sobie już bez "lepszego świata poza światem", to niech chociaż się do tego przyznają, a nie odprawiają "libacje" pijane krwią i innymi upiornościami... Tu przypowieść się urywa...


0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

UNIO MISTICA

bottom of page